poniedziałek, 30 maja 2011

No i się narobiło...

No i się narobiło. Mój bratanek -Piotrek się rozchorował, a już, już miał jechać do Holandii do pracy; trafiło Go lumbago. Nie może się zgiąć, ani usiąść gdy stoi, ani wstać gdy siedzi. A przyczyną była jazda autem przy otwartym oknie.
Mój komp się sypie, jest coraz wolniejszy, długo otwiera, lub zamyka aplikacje, nie chce mi już odinstalowywać, krzyczy, że nie mam uprawnień... Będę go musiał reinstalować, dzisiaj zrzucałem dane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz