Wyjechała moja Kasia do Szwecji szukać roboty. Po tygodniu - znalazła. U Adriana, który produkował reniferki świąteczne. Miał zapłacić 10000Sek, -zapłacił 5000. Oszust, a ponadto choleryk niezrównoważony. Obecnie znalazła Tadeusza, który ma gabinety masażu. Z niepokojem czekam na dalsze wieści.... Celem jest zaczepienie się legalne w Szwecji i -w perspektywie - przeprowadzka. Na święta Kasia przysłała mi 1800 PLN (4000 koron szwedzkich). Więcej już nie oczekuję. Zapłacę za energię el. i zaległe podatki za nieruchomość. No i święta będą poczciwe...
O wyższości pijaka nad alkoholikiem
środa, 18 grudnia 2013
poniedziałek, 4 listopada 2013
Dawno nie pisałem, a wydarzyło się wiele. Moja sytuacja materialna pogorszyła się tragicznie -jestem zadłużony po uszy! Mam komornika. Zajął mi połowę pensji i wszystkie inne aktywa, a nawet chce mnie (nas) wypieprzyć z domu. Ale jeszcze nie piję!
A w tę pułapkę kredytową wpadłem niepostrzeżenie. Brałem pożyczkę za pożyczką, jedną spłacałem drugą i jeszcze trochę zostawało, i ani się spostrzegłem, gdy straciłem zdolność kredytową. Szukałem pożyczki konsolidacyjnej, ale żaden bank już nie chciał mi pójść na rękę... próbowałem obniżyć raty, ale także prawie żaden bank nie zmniejszył mi rat. Wyjątkiem były Getin i DBKredyt. Ale oprócz nich miałem pożyczki jeszcze w PKO BP, City, BPH, Sygma, AIGO, Raiffeisen. Gdy przestałem płacić raty -wydzwaniały firmy windykacyjne i namawiały mnie abym płacił, ale ja nie miałem już z czego płacić. "Położył" mnie BPH i PKO BP; one pierwsze zaczęły egzekwować swoje wierzytelności. I lawina potoczyła się...
Próbowałem jeszcze wyjechać za granicę, aby tam zarobić trochę więcej i spłacić komornika, ale źle trafiłem. Pojechałem do Szwecji na zbiór runa leśnego. Organizowała to Polka, która wyszła za Szweda. Zapomniała tylko dodać, że oprócz nas -Polaków zaprosiła też Tajów - a było ich ze dwustu. Tym sposobem ona, mając skup tego runa, zarobiła, bo chociaż każdy zbieracz przyniósł po 5 kg, to ona skup -miała, zbieracz natomiast zarobił zaledwie na przeżycie. Była to pomyłka!!! Tajowie nocowali w lesie i choćbyśmy wyjechali do lasu o godz czwartej, to Tajowie tam już byli.
A w tę pułapkę kredytową wpadłem niepostrzeżenie. Brałem pożyczkę za pożyczką, jedną spłacałem drugą i jeszcze trochę zostawało, i ani się spostrzegłem, gdy straciłem zdolność kredytową. Szukałem pożyczki konsolidacyjnej, ale żaden bank już nie chciał mi pójść na rękę... próbowałem obniżyć raty, ale także prawie żaden bank nie zmniejszył mi rat. Wyjątkiem były Getin i DBKredyt. Ale oprócz nich miałem pożyczki jeszcze w PKO BP, City, BPH, Sygma, AIGO, Raiffeisen. Gdy przestałem płacić raty -wydzwaniały firmy windykacyjne i namawiały mnie abym płacił, ale ja nie miałem już z czego płacić. "Położył" mnie BPH i PKO BP; one pierwsze zaczęły egzekwować swoje wierzytelności. I lawina potoczyła się...
Próbowałem jeszcze wyjechać za granicę, aby tam zarobić trochę więcej i spłacić komornika, ale źle trafiłem. Pojechałem do Szwecji na zbiór runa leśnego. Organizowała to Polka, która wyszła za Szweda. Zapomniała tylko dodać, że oprócz nas -Polaków zaprosiła też Tajów - a było ich ze dwustu. Tym sposobem ona, mając skup tego runa, zarobiła, bo chociaż każdy zbieracz przyniósł po 5 kg, to ona skup -miała, zbieracz natomiast zarobił zaledwie na przeżycie. Była to pomyłka!!! Tajowie nocowali w lesie i choćbyśmy wyjechali do lasu o godz czwartej, to Tajowie tam już byli.
Odchodzą...
Kolejny człowiek, który zaczął polepszać swoje życie - odszedł. W nocy z 30 na 31 października zmarł mój kolega i przyjaciel Heniek AA. Trzeźwiał już 12 lat; w grudniu obchodziłby jubileusz - nie doczekał... Rak - ta straszna choroba dwudziestego wieku znowu zbiera swoje krwawe żniwo! Cóż... to element doboru naturalnego matki natury - psujemy naturalne środowisko - natura broni się i z czasem nas wyeliminuje!!! No bo pomyślcie: rak, HIV, mutacje grypy - to wszystko ma na celu ograniczenie rozwoju naszego szkodliwego gatunku, szkodliwego dla równowagi całego ekosystemu.
W domu. Trafił nam się myślący doradca, z pomocą którego -być może -wyjdziemy z pętli zadłużenia! Zmusimy banki do rozmowy, wynegocjujemy łagodniejsze warunki spłaty, no i życzę sobie konsekwencji!!
Z wychowaniem chłopców nie mamy żadnych większych problemów. Mikołaj znalazł swoją szkołę zawodową, Kuba uczy się bez problemów w podstawówce.
W domu. Trafił nam się myślący doradca, z pomocą którego -być może -wyjdziemy z pętli zadłużenia! Zmusimy banki do rozmowy, wynegocjujemy łagodniejsze warunki spłaty, no i życzę sobie konsekwencji!!
Z wychowaniem chłopców nie mamy żadnych większych problemów. Mikołaj znalazł swoją szkołę zawodową, Kuba uczy się bez problemów w podstawówce.
Zmiana
Właśnie zapoczątkowały się zmiany w moim(naszym) życiu. Moja Kasia wyjechała do Szwecji i tam dostała pracę; do świąt będzie robiła zabawki na choinkę, a później zobaczy się...
Najważniejszy początek!!! A gdy już tam się "wczepi" to z czasem doszlusujemy do niej.
W domu gospodarzymy się sami - ja z moimi chłopcami. Dajemy radę.
Najważniejszy początek!!! A gdy już tam się "wczepi" to z czasem doszlusujemy do niej.
W domu gospodarzymy się sami - ja z moimi chłopcami. Dajemy radę.
piątek, 18 października 2013
A czas...
A czas biegnie coraz prędzej, dni, tygodnie -mijają jak krajobrazy z pędzącego pociągu! Dużo zdarzyło się od ostatniego mojego wpisu. Grupa AA "Fides" (byłem jej aktywnym uczestnikiem) -rozpadła się... pół roku spotykałem się na niej tylko z Jankiem, obecnie zawiesiłem jej działanie. Chodzę teraz na grupę "Przymierze" (tę, którą onegdaj zakładałem) we Włodawie, jeżdżę na grupę "Iskra" w Hańsku, no i chodzę do ZK na grupę "Top". W domu układa się coraz lepiej, coraz rzadsze są moje "starcia" z Kasią; chłopcy też nie przysparzają żadnych kłopotów, może to skutek ubóstwa... Bo przecież komornik zabiera mi lwią część pensji na spłatę kredytów. W ostatni piątek moja Kasia wyjechała do Szwecji "za chlebem". planujemy(jak się uda) "zaczepić się" tam na stałe i -z czasem - przenieść ze wszystkim, by żyć w normalnym kraju!!! Bo ci co rządzą Polską w tej chwili (od czasu transformacji ustrojowej) robią wszystko, aby Polskę zniszczyć. Wyprzedają majątek narodowy, oddają kościołowi, likwidują zakłady pracy; kościół wtyka nos we wszystko(zagląda nam nawet do łóżek), indoktrynuje dzieci już w przedszkolu... Dlatego chcemy się wynieść z naszej ojczyzny. Zaczynam wierzyć, że nam się to uda.
poniedziałek, 18 lutego 2013
I znowu muszę napisać o śmierci.. Zmarła mama mojej koleżanki Moniki z AA. A już zaczęła (Monika -nie jej mama)wychodzić na prostą... . Ale może nie zawróci z dobrej drogi?...
Jednakże w życiu wszystko ma być tak, jak jest, bo "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". U mnie w domu -się prostuje; z żoną -brak większych kłótni, z dziećmi -też!. Notuję tylko pewne niedostatki materialne, ale to też "się wyprostuje". Jestem tego pewien! Na tym skupię się w najbliższym czasie.
Najważniejsze, że dni są coraz dłuższe -idzie ku wiośnie!!
Jednakże w życiu wszystko ma być tak, jak jest, bo "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". U mnie w domu -się prostuje; z żoną -brak większych kłótni, z dziećmi -też!. Notuję tylko pewne niedostatki materialne, ale to też "się wyprostuje". Jestem tego pewien! Na tym skupię się w najbliższym czasie.
Najważniejsze, że dni są coraz dłuższe -idzie ku wiośnie!!
wtorek, 5 lutego 2013
Pogrzeby
No i w ostatnim czasie ludzi "zeszło". Wspominałem o Bogusiu AA z Rossoszy, później mój przyjaciel z grupy -Heniek, miesiąc po Nim -Franek. Wszyscy młodsi ode mnie... No a ostatnio wnuczka mojej sąsiadki i przyjaciółki z poprzedniego miejsca zamieszkania (Okuninka). Magda miała 10 m-cy; żal!!! We czwartek będzie pogrzeb na włodawskim cmentarzu komunalnym.
środa, 19 grudnia 2012
No i mamy zimę! Świat zasypało nam na biało. Do świąt jeszcze tydzień - śnieg może jeszcze zginąć, ale synoptycy zapowiadają mrozy, więc chyba nie...
Przygotowania do świąt - na ukończeniu; moja Kasia w tym roku jakaś spokojniejsza, chyba dorasta... A w ogóle to wszyscy moi domownicy dorastają : Mikołaj nareszcie odnalazł siebie, wyszczuplał, Kuba rośnie jak na drożdżach -spełnia wszystkie nasze (moje i Kasi) oczekiwania, a nawet więcej i to bez żadnego wpływu z naszej strony. Uczy się bez naszego "poszturchiwania", jest jednym z lepszych w klasie!
Wczoraj w Orchówku zrobiliśmy miting opłatkowo-rocznicowy -opłatkowy ze względu na zbliżające się święta, a rocznicowy bo rocznica istnienia grupy "Fides", no i jeszcze ze względu na pamięć Heńka AA śp, któremu zabrakło dwóch miesięcy do dwunastu lat abstynencji Danka -jego żona przywiozła tort. Było uroczyście, miło i trochę smutno, bo Heńka wśród nas już nie ma.
A moja Kasia jest cudowna!!!
Przygotowania do świąt - na ukończeniu; moja Kasia w tym roku jakaś spokojniejsza, chyba dorasta... A w ogóle to wszyscy moi domownicy dorastają : Mikołaj nareszcie odnalazł siebie, wyszczuplał, Kuba rośnie jak na drożdżach -spełnia wszystkie nasze (moje i Kasi) oczekiwania, a nawet więcej i to bez żadnego wpływu z naszej strony. Uczy się bez naszego "poszturchiwania", jest jednym z lepszych w klasie!
Wczoraj w Orchówku zrobiliśmy miting opłatkowo-rocznicowy -opłatkowy ze względu na zbliżające się święta, a rocznicowy bo rocznica istnienia grupy "Fides", no i jeszcze ze względu na pamięć Heńka AA śp, któremu zabrakło dwóch miesięcy do dwunastu lat abstynencji Danka -jego żona przywiozła tort. Było uroczyście, miło i trochę smutno, bo Heńka wśród nas już nie ma.
A moja Kasia jest cudowna!!!
poniedziałek, 22 października 2012
Znaleźliśmy doradcę, który będzie nam doradzał jak wyjść z dlugów. Podjęliśmy już pewne kroki, o których napiszę gdy przyniosą efekt. W skrócie: zabierzemy bankom moje pieniądze i zmusimy je, aby z nami negocjowały spłatę zadłużenia. Pan Andrzej jest świetny! I niedrogi.
Napiszę teraz jak nadal trzeźwieję. Jako wolontariusz niosę posłanie do zakładu karnego. Niektórych ze skazanych "wyrywam" na trzygodzinne przepustki na spotkania AA na wolności. Właśnie w więzieniu u psycholożki "dorwałem" bardzo fajne książki o trzeźwieniu. Napisał je pewien alkoholik z Opola pod pseudonimem Meszuge. Opisuje w nich swój proces trzeźwienia krok po kroku; w praktyce. Otworzył mi oczy na wiele niejasności w programie AA. Tytuł najważniejszej dla mnie to "Dwanaście kroków od dna". Świetna!!!
Ostatnio mój przybrany syn Mikołaj dorasta!!! Ma już 20 lat i nareszcie znalazł szkołę, którą lubi. Uczy się na kucharza. W związku z dorastaniem coraz więcej swoich praw egzekwuje bezkompromisowo. Nie wie jeszcze, że prawa wiążą się nierozerwalnie z obowiązkami; że prawa można egzekwować dopiero po wypełnieniu obowiązków! A z tym to już u niego nie tak różowo. A moja Kasia (w dobrej wierze) przy każdej sprzeczce mojej z Mikołajem -w pierwszym momencie zawsze jak lwica -bierze stronę Mikołaja.
A ja nie jestem jeszcze tak stabilny emocjonalnie, żebym w takim momencie nie odczuwał niesprawiedliwości.
Napiszę teraz jak nadal trzeźwieję. Jako wolontariusz niosę posłanie do zakładu karnego. Niektórych ze skazanych "wyrywam" na trzygodzinne przepustki na spotkania AA na wolności. Właśnie w więzieniu u psycholożki "dorwałem" bardzo fajne książki o trzeźwieniu. Napisał je pewien alkoholik z Opola pod pseudonimem Meszuge. Opisuje w nich swój proces trzeźwienia krok po kroku; w praktyce. Otworzył mi oczy na wiele niejasności w programie AA. Tytuł najważniejszej dla mnie to "Dwanaście kroków od dna". Świetna!!!
Ostatnio mój przybrany syn Mikołaj dorasta!!! Ma już 20 lat i nareszcie znalazł szkołę, którą lubi. Uczy się na kucharza. W związku z dorastaniem coraz więcej swoich praw egzekwuje bezkompromisowo. Nie wie jeszcze, że prawa wiążą się nierozerwalnie z obowiązkami; że prawa można egzekwować dopiero po wypełnieniu obowiązków! A z tym to już u niego nie tak różowo. A moja Kasia (w dobrej wierze) przy każdej sprzeczce mojej z Mikołajem -w pierwszym momencie zawsze jak lwica -bierze stronę Mikołaja.
A ja nie jestem jeszcze tak stabilny emocjonalnie, żebym w takim momencie nie odczuwał niesprawiedliwości.
Subskrybuj:
Posty (Atom)