środa, 8 lutego 2012

Pisałem poprzedniego posta  chyba z miesiąc temu. Jeszcze żyję; od czasu do czasu "odwiedza" mnie komornik, papierosów jeszcze nie rzuciłem, jeszcze jakoś "ciągnę" ten wózek. W domu atmosfera napięta, wszyscy są poddenerwowani, z byle czego wybuchają awantury. ... Ja rozumiem, że nieustanny stres spowodowany niedostatkiem musi kiedyś "upuścić pary" z tego kotła, ale staram się jak mogę; uszy kładę po sobie, rozładowuję napięcie, ale moja Kasia ma BPD i to niekiedy determinuje Jej wybuchy. (BPD -to pograniczne zaburzenie osobowości spowodowane zakłóceniem komunikacji w mózgu, objawia się to chwilowym "zapominaniem" o łączących nas więzach -rolę w takim momencie gra tylko nienawiść!). Jako trzeźwy alkoholik, daję sobie z tym radę, ale nie jest to przyjemne ani łatwe. Ale, przy tym wszystkim -mam wspaniałych chłopców. Starszy -Mikołaj wyremontował otrzymane od kolegi stare akwarium i hoduje rybki, młodszy -Jakub zafascynowany jest starożytnością, Rzymem, Grecją, archeologią. Kocham ich!
Dzięki za zainteresowanie Miki Dunin! Zbyszek(zibex -to ksywa)

1 komentarz:

  1. :-) Cieszę się, że jesteś na powierzchni :-) A jak sobie radzisz z całą resztą, czyli trzeźwieniem? Masz jakieś wsparcie? Pozdrawiam, Mika

    OdpowiedzUsuń